środa, 8 maja 2013

Rozdział 1

Rozdział 1
Nareszcie mamy lato. Już nie mogłam doczekać się, słońca, długich wieczorów i upragnionych wakacji. Czuje, że akurat w te wydarzy się coś co zmieni moje życie, tylko jeszcze nie wiem czy na dobre, czy na złe. Znając moje szczęście to los wybierze tę drugą opcje. Skończyłam pierwszy rok psychologii sportowej wbrew niektórym osobom z mojego otoczenia udało mi się. Właśnie dojechałam do rodzinnego domu, zdecydowałam że jak na razie wakacje spędzę tutaj. Kocham to miejsce, jest to mała miejscowość, praktycznie jest to wieś, ale piękna. Cisza, spokój i piękne miejsca to raj dla mnie. Będąc w Warszawie tęskniłam zawsze za tą okolicą. Dlatego, też przyjechałam tu, choć za chwilę znowu wrócę do stolicy, bo moja ukochana siostra cioteczna będzie chrzciła swoją córeczkę i ja będę matką chrzestną. Już nie mogę się doczekać. Kocham tego małego brzdąca, choć widuję ją bardzo rzadko, czasem tylko przez Internet, bo moja siostra mieszka w Dortmundzie, gdzie jej mąż gar w klubie piłkarskim. Mimo tej odległości moje kontakty z Agatą i Kubą nie uległy pogorszeniu, wręcz przeciwnie są jeszcze lepsze tylko, że cholernie za nimi tęsknie. Rozpakowałam się i zeszłam na dół spędzić trochę czasu z mamą i Klaudią, moją młodszą siostrą.
- Jak tam córciu? Rozpakowałaś się już? - spytałam mama kiedy pojawiłam się w kuchni
- Tak, wszystko już rozpakowałam. A gdzie jest tata z Przemkiem? - zapytałam kiedy zobaczyłam, że nie ma nigdzie mojego brata i taty
- Ojciec jak zawsze u dziadka siedzi i coś tam robią, a Przemek pojechał do miasta niedługo powinien wrócić - powiedziała mama stawiając herbatę i siadając przy stole
- aha - powiedziałam i poczochrałam włosy Klaudii która właśnie wbiegła z dworu i się do mnie przytuliła
- Paula!!! Fajnie, że przyjechałaś. Tęskniłam za Tobą
- Cześć brzdącu - pocałowałam ją w czoło - też tęskniłam za tobą, ale wszystko nadrobimy wakacje dopiero się zaczęły
-  A sama przyjechałaś, czy z Tomkiem? - zapytała siadając obok mnie
- Przyjechałam sama  - powiedziałam wymuszając uśmiech
- To dobrze, bo on to tylko by głowę zawracał - powiedziała z pełną powagą ja na 8 latanią dziewczynkę
- Klaudia nie mów tak - skarciła ją mama - przecież chłopak Pauliny jest tu zawsze mile widziany - powiedziała mama kierując te słowa do mnie, a ja tylko spuściłam wzrok i zaczęłam  pić herbatę
- Przepraszam, że tak powiedziałam, ale go nie…. - powiedziała dziewczynka ale przerwała gdy mama na nią spojrzała
- Nic się nie stało Klauduś - powiedziałam spoglądając na nią - będziemy miały dużo czasu dla siebie
- to super!!!!! - powiedziała uradowana i pobiegła na dwór, bo przyszła do niej koleżanka
- Opowiadaj córcia co tam w tej Warszawie słychać?  Jak studia?
- Dobrze, trochę nas wymęczyli, ale teraz wolne trzy miesiące, więc jak na razie nie myślę o szkole - uśmiechnęłam się do rodzicielki
- A Tomek przyjedzie po ciebie, czy spotkacie się dopiero w kościele? - zapytała mama, a ja najchętniej udałabym, że nie słyszałam tego pytania
- Nie mamo, Tomek po mnie nie przyjedzie, i nie będzie go na chrzcie, bo nie jesteśmy już razem - odpowiedziałam i mimowolnie po policzku spłynęła mi łza
- Dlaczego? Co się stało?
- Zdradził mnie i oszukał. Nasz związek był dla niego tylko zabawą, ale nie chcę o tym rozmawiać, to zamknięty rozdział do którego nie chcę wracać
- rozumiem skarbie, ale pamiętaj, że jeśli chciałabyś porozmawiać ta ja zawsze służę pomocą
- Wiem i dziękuje mamo
- Ale musisz zadzwonić do Agatki i powiedzieć, że będziesz sama
- Dobrze, wieczorem do niej zdzwonię - uśmiechnęłam się do mamy, a ona to odwzajemniła
- Myślałam, że na chrzestnego to wezmą kogoś z rodziny, a nie kolegę. Mają tyle osób do wyboru, a oni wzięli jakiegoś kolegę - powiedziała lekko podirytowana. Jest wspaniałą osobą, ale czasem trochę staroświecką
- Mamo, Łukasz jest dla Kuby jak brat znają się do dawna, a do tego on będzie blisko Oliwki, bo gra z Kubą w jednym klubie, nie to co ja kilka tysięcy kilometrów od nich
- Może masz racje, ale kto to słyszał, żeby dla Niemców grać, jak by mało było klubów w Polsce - ciągle upierała się przy swoim, a ja już nawet nie tłumaczyłam jej tego wszystkiego, bo za długo by to zajęło. Resztę dnia spędziłam bardzo fajnie z całą rodziną, nagadałam się z Przemkiem, jest on dla mnie jak Agata tylko w starszym i męskim wydaniu. Zawsze mnie przed wszystkimi bronił i to zostało do dziś. Jak obiecałam wieczorem rozmawiałam prze Internet z Błaszczykowskimi.
- Cześć Siostra! Jak tam moje oczko w głowie się miewa? - zapytałam gdy tylko na ekranie pojawiała się Agata
- Cześć wariatko - przywitała mnie z uśmiechem, a za nią pojawił się Kuba i od razu jej przerwał
- Hej Paulino - uśmiechną się od ucha do ucha - o mnie pytasz? Miewam się bardzo dobrze - powiedział z tym cwaniackim uśmieszkiem
- Hahahaha… Ale się uśmiałam. Ty moim oczkiem w głowie? Chyba śnisz. A jak się tylko zobaczymy to oberwiesz ode mnie, bo dobrze wiesz, że nie cierpię jak tak się do mnie zwracasz - odpowiedziałam mu z tłumionym śmiechem, zawsze jak go widziałam to nie mogłam się nie śmiać
- Też cię kocham Paulinko i nie mogę doczekać się spotkania
- Ty to głupi jesteś - skwitowałam z jeszcze większym uśmiechem - Koniec żartów, proszę mi tu mówić co u Oliwki i czy ci Niemcy mi jej nie zgermanizowali
- Spokojnie, Oliwka teraz śpi, wiec jej nie zobaczysz, a Niemcy ją po prostu uwielbiają, choć ona i tak woli polskich wujków - odpowiedziała Agata
- Bo na wie co dobre i dla tego woli polaków - zaśmiałam się - Dobra Kochani przechodzę do konkretów - wzięłam głęboki oddech - dzwonię, aby powiedzieć wam, że będę sama na chrzcinach i możecie kogoś zaprosić na to miejsce - powiedziałam i spuściłam wzrok tylko uśmiechnęłam się blado jak Kuba zachłystną się sokiem
- Żartujesz prawda? - dopytywała się Agata
- Nie, mówię całkiem poważnie i uwierz, że nie jest mi teraz do śmiechu
- Czemu Tomek nie chce z tobą przyjść? - zapytał Kuba
- Bo nie jesteśmy już razem
- Ale jak to? - kontynuowała Agata
- Normalnie, zdradzał mnie i oszukiwał
- I dobrze, że go kopnęłaś w tyłek. Nigdy na ciebie nie zasługiwał, a teraz jak gnoja spotkam to mu nogi z dupy powyrywam - skomentował naprawdę przejęty Kuba
- Kuba przestań - skarciła go Agata i gdyby wzrok mógł zabijać to Błaszczykowski byłby już na tamtym świecie
- No co Kochanie? Prawdę mówię, że on po prostu do niej nie pasował i nigdy go nie lubiłem - odpowiedział Kuba
- Kuba ma rację, Tomek to zamknięty rozdział i nie chcę już do tego wracać, tak bynajmniej sobie obiecałam - wymusiłam uśmiech
- Mądra dziewczynka - pochwalił mnie Kubuś - to nawet dobrze, bo twój kum też będzie sam
- A to Łukasz nie przyjdzie z Ewa, przecież są małżeństwem? - spytałam zdezorientowana
- Kto powiedział, że chrzestnym będzie Łukasz? - zapytała Agata
- Nikt nie powiedział, ale sami mówiliście, że przyjaciel z klubu, więc pomyślałam o nim
- To będziesz miała niespodziankę, bo to nie Piszczu - powiedział Kuba szczerząc się do komputera
- Ale kto to będzie? - dopytywałam się
- Zobaczysz za parę dni - odpowiedziała Agata - a teraz to my już idziemy spać, bo jutro o 8 mamy  lot do Polski, więc do zobaczenia w kościele
- papa, ucałujcie Oliwkę ode mnie - powiedziałam i rozłączyłam się. Spojrzałam na zegarek który wskazywał 23, no trochę się z nimi zagadałam, więc szybko wzięłam kąpiel i położyłam się spać, choć długo nie mogłam zasnąć, myślałam kim jest ten mężczyzna, wiedziałam, że gra z nimi jeszcze jeden Polak, ale nie pamiętałam kto to. W końcu zmęczona zasnęłam.

_______________________________________
Swój pierwszy rozdział mam za sobą. Odważyłam się cokolwiek napisać, mam nadzieję, że nie zrobiłam błędu i jednak komuś spodoba się to co piszę :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz